![godzilla]()
Gry na licencji to choroba, która od wielu lat przetacza się przez rynek, o bardzo charakterystycznych symptomach. Jeżeli widzicie niską jakość wykonania, zauważacie poszatkowany scenariusz, odnotowujecie kiepską warstwę wizualną oraz krótki czas potrzebny na przejście tytułu, do tego jeszcze mikro-transakcje – niestety, wasza gra najprawdopodobniej została zainfekowana bakterią filmowej recenzji. Na całe szczęście ta nie zawsze musi być zła.
Taką promocję filmów mobilnymi grami to ja rozumiem! Godzilla świeci radioaktywnym przykładem